Chciałam pokazać wam z bliska naklejki, które wybrałam do pokoju.
Nie pokażę jeszcze całego pokoju, bo wciąż trwa jego urządzanie. Po wszystkim postaram się wkleić zdjęcia sprzed remontu, kiedy pokój był jeszcze tylko naszą sypialnią i po, kiedy już będzie sypialnią z kącikiem niemowlęcym ;)
Nad łóżeczkiem nakleiłam sówki. Są śliczne, kolorowe i mienią się, w zależności od światła. Mają części matowe, opalizujące i "brokatowe". Bardzo fajnie to wygląda. Tego "brokatu" normalnie nie widać, dopiero przy bezpośrednim świetle skierowanym na nie, jak lampa błyskowa.
I na innej ścianie ptaszki, które dostałam od mojej mamy. Śliczne filcowe ptaszki z efektem 3D (są wypukłe). Bardzo podobają mi się też ich delikatne kolorki i pasują do turkusowej ściany nad łóżkiem.
Wszystko pięknie ożywiło pokój. Ściana nad komodą jest jeszcze trochę pusta, brakuje półki lub półek, ale myślimy nad tym :)
Acha... zapomniałam dodać, że naklejki zostały kupione w Biedronce :-D
teraz niedawno Pani kupiła te naklejki czy wcześniej ?? bo nie wiem czy się opłaca wyjść z domu na zakupy w te śniegi ;)
OdpowiedzUsuńWitaj. Naklejki były dostępne jakiś miesiąc - półtora temu, teraz niestety nie wiem, czy jeszcze będą, bo dawno nie byłam w Biedronce.
Usuńfajowe:D
OdpowiedzUsuńCałkiem przyjemnie to wygląda :-)
OdpowiedzUsuńTo jest bardzo fajny sposób na ożywienie pustych ścian, a do tego fajna ozdoba :) U mnie w mieszkaniu zastosowałam szablon malarski zamiast naklejek. Było to trochę ryzyko, jednak mimo wszystko naklejki są pewniejsze i można je w każdym momencie odkleić i zmienić. Ale odważyłam się i spróbowałam. Efekt, nie chwaląc się ;), naprawdę powalający, ściana zupełnie się zmieniła i nabrała charakteru. Zdecydowałam się na angielski napis, wygląda naprawdę fajnie. Polecam, następnym razem spróbuj z szablonem ;)
OdpowiedzUsuńPiękne naklejki na pewno dodadzą koloru ścianą i wywołały uśmiech na buźce malucha. Zachęcam do odwiedzenia naszego bloga z naklejkami http://www.dobrypoczatek.eu/blog/
OdpowiedzUsuń