środa, 28 maja 2014

Kubki/butelki dla malucha rodzaje/przegląd


Podczas upałów ważne jest, żeby nasze dzieci piły dużo płynów. Czym napoić naszą pociechę na placu zabaw czy podczas spaceru? Co możemy znaleźć obecnie na rynku?  Wybór jest duży - kubki niekapki, kubki zwykłe kapki, kubki 360°, bidony...
My aktualnie mamy kilka rodzajów kubeczków dla Hani, kupowanych w różnym okresie czasu. Nasza przygoda kubeczkowa rozpoczęła się kiedy Hania miała 7-8 miesięcy od kubeczka z ikei.
Hania pije tylko wodę. Wszelkie próby napojenia jej czymś innym kończą się niepowodzeniem :) Co zatem Hania wybrała z proponowanych jej produktów? 
Może na początek krótki opis każdego z nich.




Kubek z Ikei (zielono-biały) 200 ml - jest to zwykły kubeczek z twardym plastikowym dziubkiem. Nie jest niekapkiem. Posiada uchwyty do samodzielnego trzymania przez dziecko.

Kubek niekapek Nuby 295 ml- kubek z silikonowym miękkim ustnikiem i uchwytami dla dziecka.


Kubek Lovi 360° 210 ml - wg producenta ułatwia przechodzenia z kubka treningowego i kubka niekapka do picia ze szklanki, jednak bez rozlewania.


Bidony ze słomką - Skip Hop z sową 350 ml oraz akuku 280 ml.
Skip Hop posiada w zestawie dodatkową słomkę z ustnikiem, a akuku dodatkowy ustnik. Skip Hop ma przydatny sznureczek z rzepą do przyczepienia np do wózka czy torebki, otwiera się poprzez odchylenie zakrętki, natomiast akuku poprzez przekręcenie zakrętki na bok. Słomka chowa się w zakrętkach i pozostaje czysta, tym samym korkuje otwór, co zapobiega ewentualnemu rozlaniu się płynu.


W moim zestawieniu bierze również udział mała butelka wody mineralnej dla dzieci z dziubkiem (ta akurat jest z biedronki).

Ciekawi was, jakie są typy Hani?
No więc ... the winner is...
Hania wybrała niekapek Nuby. Na drugim miejscu lubi pić z małej butelki wody mineralnej z dziubkiem:) Na trzeciej pozycji uplasował się kubek z ikei.



Wg mnie najłatwiej jest dziecku pić z niekapka lub z kubka z dziubkiem. Żeby się z nich napić musi ono po prostu possać dziubek. Eksperci zalecaja, by naukę picia rozpoczynać od miękkich silikonowych ustników. Uwaga, dzieci zwykle lubią potrząsać kubkiem, dlatego najbardziej praktyczny jest niekapek ( bo z twardego ustnika woda wylewa się swobodnie). Przydatne przy pierwszym kubeczku są też uchwyty dla dziecka, by mogło samo go trzymać. 

Niestety nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co akurat podpasuje naszemu dziecku, zatem polecam na początek nie kupować drogich produktów, a spróbować z tańszymi. Można też np w przypadku bidonu dać się dziecku napić po prostu przez rurkę, może załapie i dopiero wtedy kupić butelkę. Hania niestety nie załapała na razie, ale śliczne bidony dzielnie czekają na swoją kolej. Wydają mi się one bardzo praktycznym i wygodnym rozwiązaniem. Co do kubka Lovi, to wiem, że wielu dzieciom on nie odpowiada, nie wiedzą jak z niego pić (nawet dla mnie jest to trochę trudne), ja osobiście wstrzymałabym się z jego zakupem przy młodszym dziecku. 
Hania lubi pić wodę mineralną z butelek firmowych z dziubkami, więc nie mam problemu, kiedy zapomnę zabrać na spacer jej kubeczka, zawsze mogę dokupić wodę. Polecam spróbować.  


sobota, 24 maja 2014

Kraków ŁAŁ :)

Kraków Łał - dzisiaj w Krakowie odbyła się 4 edycja tych targów. W Forum Przestrzenie można było obejrzeć wystawców z niepowtarzalnym asortymentem. Znalazły się tu rzeczy z kategorii moda dziecięca (i nie tylko dziecięca), książki dla dzieci, zabawki, biżuteria i dodatki, a także dodatki do domu. Było, co oglądać :) Piękne ręcznie wykonane produkty aż prosiły, żeby je brać do rąk, przytulać, macać, kupować..... ;) Królowały sowy, produkty z minky i dresowej bawełny. Skusiłam się na dwie rzeczy - zawsze marzyłam o pięknych cieniutkich haremkach dla Hani, szukałam też jakiejś świetnej czapki dresówki nad morze, udało mi się takie rzeczy znaleźć na stoisku Lamama :) Kusiły mnie też paputki, ale nie zdecydowałam się na nie, może będą nam bardziej potrzebne na jesień. Popatrzcie, jakie cuda można było dzisiaj kupić:




















środa, 21 maja 2014

Moje odkrycia kosmetyczne ostatnich miesięcy

Dawno nie było nic o kosmetykach :) Wolę nie pisać o nich, jeśli nie mam tak naprawdę nic odkrywczego do powiedzenia ani pokazania ;) Przez ostatni okres czasu udało mi się jednak trafić na kilka fajnych produktów, które prawdopodobnie na dłużej zagoszczą u mnie w kosmetyczce lub będę do nich co jakiś czas powracała.  

Tusz do rzęs L'oreal Volume Million Lashes So Couture. Dawno już nie trafiłam na tak fajny tusz. Udało mi się go nabyć za 1 zł w akcji drogerii hebe. Jest to tusz dla zwolenniczek naturalnego looku, pięknie rozczesuje rzęsy, nie skleja  ich i nie ma mowy o grudkach. Efekt na rzęsach jest naturalny, a rzęsy są odpowiednio podkreślone. Tusz jest trwały, nie rozmazuje się i nie kruszy, do tego łatwo go zmyć. Jedynym minusem wg mnie jest jego cena, w granicach 50-60 zł, a to nie jest mało, kiedy na rynku mamy tak wiele tuszy znacznie tańszych i czasem równie dobrych. 
W tym miejscu mogę również polecić tusz Eveline Volumix Fiberblast, wg mnie to doskonały wybór, kiedy twoje fundusze są ograniczone. Bardzo ładnie podkreśla rzęsy, efekt jest bardziej zdecydowany od efektu jaki daje So Couture, jego szczoteczka wymaga też nieco więcej wprawy. Minusem tego tuszu jest skłonność do rozmazywania, nie ufam mu tak jak Lorealowi, więc podczas deszczu czy chwil wzruszenia nie czułabym się z nim pewnie. Mimo wszystko to bardzo dobra alternatywa dla droższych marek. 




Słyszałyście o skarpetkach pilingujacych? Wg mnie to ciekawe rozwiązanie do pozbycia się martwej skóry na stopach. Skarpety z kwasami zakłada się na stopy na 1,5 godz i po tygodniu skóra zaczyna schodzić, trwa to kilka dni, aż w końcu zostają nam stopy dzidziusia, miękkie i pozbawione martwego naskórka. Skarpety, które ja testowałam były firmy koreańskiej Holika Holika, koszt jednej pary to ok 20 zł (ebay.pl). Efekt jak dla mnie jest bardzo fajny, myślę że będę powtarzała ten zabieg od czasu do czasu. Jeśli zamierzacie go zastosować, to polecam to zrobić zanim rozpocznie się sezon na sandały, gdyż przez kilka dni skóra na stopach złazi płatami i nie wygląda to zbyt estetycznie :)
(Nie mam niestety ich zdjęcia, załączam zdjęcie z internetu)


Mogę również polecić krem BB Dr. G Gowoonsesang Brightening Balm SPF 30 PA++. Co prawda krem w tubce ma dziwny ziemisty kolor, jednak po nałożeniu na twarz ładnie się dopasowuje do karnacji. Ma świetną lekką konsystencję i jest bardzo wydajny. Jest to moja alternatywa dla podkładów na lato. Co ważne - trzyma się na twarzy niemal cały dzień, jak podkład. Osobiście nie wykonuję poprawek makijażu w ciągu dnia i jestem zadowolona z wyglądu mojej cery aż do powrotu z pracy do domu. 



I na koniec jeszcze jeden kosmetyk. Jak wiecie, bardzo lubię produkty tołpa botanic. W ostatnim czasie zużyłam płyn micelarny białe kwiaty. Jest delikatny, nie podrażnia i dokładnie zmywa makijaż. Mi bardzo podpasował.

poniedziałek, 19 maja 2014

Relacja ze spotkania z Mother Power

Spotkanie z Mother Power już za nami. Póki emocje ciągle świeże, chciałam podziękować organizatorkom za spotkanie. Dzięki temu, że odbyło się ono w tak urokliwym miejscu (Karczma Rohatyna, Kryspinów) i w takim towarzystwie, miło spędziliśmy niedzielę. Było to dla mnie naprawdę ciekawe doświadczenie - spotkać osoby, które zna się jedynie z wirtualnej rzeczywistości. Dobrze wiem, jak dużo pracy dziewczyny ze Znaczki jak robaczki oraz Cacynka musiały włożyć w organizację tej imprezy, więc chylę przed nimi czoła i serdecznie je pozdrawiam! Jako, że w pracy zawodowej wielokrotnie organizowałam eventy dla większej ilości osób – brakowało mi tu trochę „ogarnięcia” spotkania… ale rozumiem, jak bardzo trudno jest zapanować nad taką ilością dzieci (w różnym wieku) i dorosłych. Impreza była super, a atmosfera przesympatyczna! Jestem zadowolona ze spotkania i wspólnie spędzonego czasu! Pozdrawiam wszystkie dziewczyny bardzo serdecznie, chociaż było mi dane porozmawiać tylko z niektórymi! 

No to może po kolei. Pierwszym punktem spotkania były warsztaty Artyzan, niestety tu nie skorzystaliśmy zupełnie, gdyż tworzenie z chrupek PlayMais (chrupki ze skrobi kukurydzianej, wody i barwników) jest zabawą dla starszych dzieci. Nasza Hania porwała jedną chrupkę pomarańczową i w mgnieniu oka ją zjadła (chrupki nie są do spożycia i są przeznaczone dla dzieci od 3 lat). Przez co i mama i tata również spróbowali chrupki, by przekonać się, że Hani nic nie będzie po jej spożyciu ;) Same chrupki, to bardzo ciekawy pomysł na twórcze i kreatywne zabawy ze starszymi dziećmi. Można tworzyć z nich naprawdę kolorowe cuda! Po warsztatach każdy z uczestników dostał mały zestaw chrupek do zabawy, a zwycięzcy najlepszych wykonań, większe zestawy. 




Na spotkaniu brakowało mi miejsca do zabawy dla dzieci. Przydałby się jakiś kawałek podłogi z matą lub wykładziną, gdzie dzieci mogłyby usiąść i się pobawić, nawet swoimi zabawkami lub porysować, poukładać klocki. Liczyłam na większe zaangażowanie w zabawy dla dzieci, bo w sumie oprócz krótkich warsztatów na początku, przez resztę czasu dzieci bawiły się same. Dla starszych dzieci nie było to problemem, bo łatwo nawiązują znajomości, ale te młodsze czuły się zaniedbane ;) Niestety Hania jeszcze nie chodzi, za to czworakuje wszędzie i czworakowała po brudnej podłodze "stodoły". Przez to, że nie było miejsca do zabawy, dzieci biegały we wszystkie strony i bawiły się „czym popadnie” ;) I tutaj doskonale sprawdziły się wiszące tiulowe pompony z Pomponove, porozwieszone na deskach stropowych. Budziły one zainteresowanie dzieci przez całe spotkanie (Hania również była nimi zafascynowana). Moje oczywiście też, sama przed spotkaniem byłam ich ciekawa, jako że są one teraz bardzo popularną ozdobą w domach, czy w takich miejscach jak kawiarnie i sklepy. Kule są bardzo ładne, wyglądają delikatnie, jednak są dość sztywne, raczej ciężko je nieumyślnie zniszczyć. Być może kiedyś zagoszczą one w pokoju Hani, bo stanowią naprawdę śliczny dodatek.



  


  


Do punktów spotkania należały również krótkie prezentacje - firmy Palmers oraz Hug&Play. Przedstawicielka firmy Palmers omówiła ofertę firmy zawracając uwagę na produkty zapotrzebowane przez kobiety w ciąży oraz mamy i można było te produkty przetestować na miejscu. Następnie założycielka firmy Hug&Play zaprezentowała nam koszulki edukacyjne ubierane do zabawy z dzieckiem. Koszulki mają odstające elementy, są zrobione z różnych struktur materiału i mają zdecydowane kolory, a rodzic nosząc je ma możliwość edukacyjnej zabawy z dzieckiem. Wg mnie jest to bardzo ciekawy nowatorski projekt na przesyconym produktami rynku produktów dziecięcych i ma dużą szansę powodzenia. Jest to też dobry pomysł na nietypowy prezent dla rodziców spodziewających się maluszka. 




Miłym zwieńczeniem spotkania było ognisko z pieczeniem kiełbasek. Dawno już własnoręcznie nie piekłam kiełbaski ;) (ech te wszechobecne grille…) Relaksowi sprzyjało otoczenie, dużo zieleni i widok na zalew… Miejsce na pewno jest godne polecenia na niedzielny obiad z rodzinką. (Z tego co widziałam, w karczmie można zjeść np. mega dużego schaboszczaka lub dania prosto z grilla). Przy karczmie jest duży plac zabaw dla dzieci, na szczęście pogoda dopisała i Hani udało się zaliczyć pierwszą w życiu zabawę w piasku. 








Jeśli chodzi o prezenty, organizatorkom udało się pozyskać dużo ciekawych sponsorów. Generalnie prezentów wg mnie było dużo (nie mam porównania, ponieważ pierwszy raz byłam na takim spotkaniu), jednak liczyłam na troszkę więcej produktów przydatnych dla dziecka (marzyła mi się czapka lub komin….) ;) Cieszę się, że w zestawie znalazły się bidon akuku i body dejna (trafiło nam się z napisem: Koniec spokoju w tym domu :)). Pozostałe rzeczy przydatne dla dziecka to suplementy lub produkty kosmetyczne (te akurat wolę wybierać sama dla swojego dziecka) oraz plastry Salvequick (są śliczne, ale mam nadzieję, że się nie przydadzą ;) hihi). Natomiast ja sama zostałam obdarowana dużą ilością kosmetyków, znalazł się tam nawet żel pod prysznic dla męża. Kosmetyki cieszą i na pewno się nie zmarnują, jednak tak jak pisałam, fajnie by było dostać więcej praktycznych rzeczy dla dzieci, a nie dla nas dorosłych, w końcu to wokół nich kręcą się nasze blogi ;) Recenzje produktów, na które wg mnie warto zwrócić uwagę będziecie mogli oczywiście przeczytać w późniejszym terminie ;)