środa, 21 maja 2014

Moje odkrycia kosmetyczne ostatnich miesięcy

Dawno nie było nic o kosmetykach :) Wolę nie pisać o nich, jeśli nie mam tak naprawdę nic odkrywczego do powiedzenia ani pokazania ;) Przez ostatni okres czasu udało mi się jednak trafić na kilka fajnych produktów, które prawdopodobnie na dłużej zagoszczą u mnie w kosmetyczce lub będę do nich co jakiś czas powracała.  

Tusz do rzęs L'oreal Volume Million Lashes So Couture. Dawno już nie trafiłam na tak fajny tusz. Udało mi się go nabyć za 1 zł w akcji drogerii hebe. Jest to tusz dla zwolenniczek naturalnego looku, pięknie rozczesuje rzęsy, nie skleja  ich i nie ma mowy o grudkach. Efekt na rzęsach jest naturalny, a rzęsy są odpowiednio podkreślone. Tusz jest trwały, nie rozmazuje się i nie kruszy, do tego łatwo go zmyć. Jedynym minusem wg mnie jest jego cena, w granicach 50-60 zł, a to nie jest mało, kiedy na rynku mamy tak wiele tuszy znacznie tańszych i czasem równie dobrych. 
W tym miejscu mogę również polecić tusz Eveline Volumix Fiberblast, wg mnie to doskonały wybór, kiedy twoje fundusze są ograniczone. Bardzo ładnie podkreśla rzęsy, efekt jest bardziej zdecydowany od efektu jaki daje So Couture, jego szczoteczka wymaga też nieco więcej wprawy. Minusem tego tuszu jest skłonność do rozmazywania, nie ufam mu tak jak Lorealowi, więc podczas deszczu czy chwil wzruszenia nie czułabym się z nim pewnie. Mimo wszystko to bardzo dobra alternatywa dla droższych marek. 




Słyszałyście o skarpetkach pilingujacych? Wg mnie to ciekawe rozwiązanie do pozbycia się martwej skóry na stopach. Skarpety z kwasami zakłada się na stopy na 1,5 godz i po tygodniu skóra zaczyna schodzić, trwa to kilka dni, aż w końcu zostają nam stopy dzidziusia, miękkie i pozbawione martwego naskórka. Skarpety, które ja testowałam były firmy koreańskiej Holika Holika, koszt jednej pary to ok 20 zł (ebay.pl). Efekt jak dla mnie jest bardzo fajny, myślę że będę powtarzała ten zabieg od czasu do czasu. Jeśli zamierzacie go zastosować, to polecam to zrobić zanim rozpocznie się sezon na sandały, gdyż przez kilka dni skóra na stopach złazi płatami i nie wygląda to zbyt estetycznie :)
(Nie mam niestety ich zdjęcia, załączam zdjęcie z internetu)


Mogę również polecić krem BB Dr. G Gowoonsesang Brightening Balm SPF 30 PA++. Co prawda krem w tubce ma dziwny ziemisty kolor, jednak po nałożeniu na twarz ładnie się dopasowuje do karnacji. Ma świetną lekką konsystencję i jest bardzo wydajny. Jest to moja alternatywa dla podkładów na lato. Co ważne - trzyma się na twarzy niemal cały dzień, jak podkład. Osobiście nie wykonuję poprawek makijażu w ciągu dnia i jestem zadowolona z wyglądu mojej cery aż do powrotu z pracy do domu. 



I na koniec jeszcze jeden kosmetyk. Jak wiecie, bardzo lubię produkty tołpa botanic. W ostatnim czasie zużyłam płyn micelarny białe kwiaty. Jest delikatny, nie podrażnia i dokładnie zmywa makijaż. Mi bardzo podpasował.

1 komentarz:

  1. Skarpety mnie zaintrygowały, świetna sprawa dla kogoś kto nie ma czasu na zabiegi pielęgnacyjne stóp lub nie sięga ( tak jak ja). Jednak obawiam się że w ciąży nie wolno takich skarpetek, no bo te kwasy.... Ale pomysł ekstra!

    OdpowiedzUsuń