wtorek, 4 lutego 2014

10 miesięcy!

Rany julek, to już 10 miesięcy za nami! Hania taaaka duża i wkrótce skończy roczek! Nie mogę w to uwierzyć. Wymiary podawałam wam ostatnio. Hania nie ma też żadnych nowych ząbków, nadal dwie dolne jedyneczki tylko. W tym miesiącu Hania zrobiła duże postępy, np zapamiętała kilka słów i pięknie pokazuje wszystko paluszkiem, pokazuje gdzie jest lampa, oczko, nosek, buzia.... :) Bardzo uważnie przegląda wszystkie książeczki. Polubiła wyjątkowo piosenkę "Kaczuszki", tańczymy do niej często razem. Hania bardzo chce chodzić, w końcu też stara się sama przesuwać i ciągle robi się coraz bardziej mobilna (nie raczkuje i sama nie wstaje jeszcze, ale próbuje). Nie boi się obcych, jest towarzyska. Chętnie próbuje nowych smaków i je wszystko, co dostaje ;) Bardzo lubi patrzeć przez okno. Ma coraz więcej włosków na głowie. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać, ale to są rzeczy, które mi pierwsze przyszły do głowy odnośnie ostatniego miesiąca.  


22 komentarze:

  1. ale ten czaS szybciutko leci :) u mnie to samo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dzieci tak szybko rosną, za nim się obejrzysz to już będzie duża panienka:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna dziewczynka.. Niestety dzieci szybko rosną, aż chciałoby się zatrzymać czas :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aga, czy Hania siedzi na foto w namiociku? Możesz polecić jakiegoś sprzedawcę. Ostatnio właśnie o czym takim myśle bo Maluszek uwielbia wszędzie sie przeciskac - może to być fajna kryjówka (póki co czasami chowa sie pod biurko i ma z tego mega ubaw).
    Pozdrawiam, Madlen

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hej Madlen! Nie, to niestety nie namiot, tylko nasze łóżeczko turystyczne jej rozłożyłam w salonie. Kilka dni się nim interesowała, a potem przestała :( Myślę też o namiocie lub tipi, ale to raczej jak już będzie miała swój pokój.

      Usuń
    2. Hej ho!
      Madlen, to Twoja Lili jest aż tak mobilna? :). Super :D
      Aga, mam pytania do Ciebie: czy karmisz jeszcze piersią (przepraszam, jeśli to zbyt osobiste, albo Cię urażam w tym momencie)? Co dajesz Hani na kolację? Czy Hania ładnie śpi w nocy? I głupie pytanie, czy stosujesz jakiś szampon specjalny dla Hani, czy jakieś 2 w 1?
      Pozdrawiam serdecznie - Kat :)

      Usuń
    3. Hej Kat :) nie rozumiem, czemu miałabyś mnie urazić takim pytaniem :) Karmimy się jeszcze piersią, ale Hania mało chętnie ją je, zazwyczaj to jest 3 min i "zmyka" do zabawy. Daje jej pierś tylko 2 razy dziennie - koło 16 i raz w nocy. Przed spaniem je butlę z mm, dośc sporo zjada ok 250-260ml, w nocy budzi się co jakiś czas, ale zwykle podanie smoczka ją uspokaja, raz budzi się na cycka (zwykle koło 2-3) a potem wstaje po 7mej.
      Nie mam dla niej szamponu, myjemy się płynem Babydream, takim, który dodaje jej do kąpieli. Co jakiś czas kąpiemy się w Emolium.

      Usuń
  5. Hej Kat :) Lila szybko zaczęła być dość ruchliwa. Jej ulubiona pozycja od chyba 4-5 mies to brzuszek. Od 6 m-ca śpi tylko na brzuchu i nawet jak ja obroce na plecki to i tak zaraz wraca do swojej pozycji wyjściowej. Maluszka jest wszędzie pełno - trzeba było jej czas pilnować bo chciała wejść w każdy zakamarek, wszystkiego dotknąć. Obecnie stała sie bardziej samodzielna - bawi sie przez chwile sama. Opanowała już naukę siadania z pozycji stojącej wiec nie muszę jej asekurowac. Niestety w wózku chce tylko spać - o spacerowaniu i grzecznym siedzeniu można zapomnieć - ona chce być na nogach. Obecne zmienia nam sie trochę żywienie bo Lila chce jeść sama a nie być karmiona wiec ja kombinuje a ona weryfikuje może pomysły :/ póki co kłopot mamy ze śniadaniem bo Lila chce jeść chleb a ja wole dać jej kaszkę jaglaną :(
    Kat, a jak Wasza Matylda? Jest jeszcze karmione piersią? I co u Was słychać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej ho!
      Matylda nie lubi na brzuszku - nigdy nie lubiła, chociaż ostatnio znosi leżenie na nim dłużej niż dotąd, nawet próbuje się unosić do raczkowania, chociaż bardziej wychodzi jej do tyłu niż do przodu ;). Lubi być prowadzana pod rączki i jak się ją postawi przy czymś, to stoi sama. W wózku średnio lubi, jak zaśnie, to w porządku, jak nie, to wytrzyma pół godziny przy dobrym dniu. Chciałabym, żeby zima się już skończyła, może wtedy będzie lepiej ze spacerami, bez tych wszystkich warstw.
      Jemy już prawie wszystko, dajemy małej zupki gotowane dla nas (odlewamy przed zaprawieniem i przyprawieniem, rozgniatamy widelcem warzywa, dodajemy mięsko) - je bardzo chętnie. Piersią karmię ciągle, bo Matylda odmawia sztucznego mleka. W ogóle mamy z tym problem: cycujemy głównie wieczorem i nocami. W dzień w zasadzie już nie (ewentualnie koło 16, ale to głównie, żeby mi ulżyć, niż z jej potrzeby). Problem w tym, że nie umiem jej uśpić bez cyca. Ostatnio mamy ciężkie noce, bo mała budzi się co pół godziny/godzinę. Podejrzewam, że może być głodna, ale nie mam pomysłu, co jej dać: nie chce żadnego sztucznego mleka ani kaszki na nim robionej. Bierzemy pod uwagę również to, że może wychodzą jej zęby (pierwsze dwa wyszły w Boże Narodzenie i od tamtej pory nic - zupełnie jak u Hani), dlatego się tak przysysa. Będziemy kombinować dalej, bo nie daję rady. W czwartek, po 4 prawie nieprzespanych nocach, byłam w pracy nie do życia. Jedna pani w pracy podsunęła mi, że może mała ma jakiś przykurcz, dlatego tak nie śpi i może pomógłby jakiś rehabilitant. Spróbujemy jeszcze karmić ją czymś innym na noc i jak nie pomoże, to chyba wybierzemy się do sprawdzonego specjalisty od rehabilitacji, bo już nie wiem, co to może być. Mam wrażenie, że teraz ze spaniem jest gorzej niż 2-3 miesiące temu.
      Aga, przepraszam, że tak tutaj marudzę, ale szukam u Ciebie inspiracji i pomysłu na rozwiązanie problemu, stąd te moje pytania. Poza tym bardzo lubię czytać Twojego bloga, bo jakoś tak robi mi się lepiej, pozytywniej, nawet jak mamy ciężki dzień i jestem do wszystkiego zniechęcona. Myślę sobie: no proszę, jak fajnie i miło... u nas też na pewno tak będzie jutro :). A sprowadziły mnie do Ciebie sówki, które przykleiłaś nad łóżeczkiem Hani :D. .... Rany, to było prawie rok temu!!! Ależ ten czas leci...

      Pozdrawiam - Kat

      Usuń
    2. Kat, to skoro Matylda pełza do tylu to znaczy ze zaraz bedzie przód i raczkowanie :) jesli chodzI o rehabilitanta to ja bardzo polecam! Chodziłam z Lila do 3 mimo iż nic jej nie jest. Miałam pewność ze Maluch dobrze sie rozwija i wiedziałam jak dobrze obchodzić sie z niemowlakiem. Choc pierwszy raz trafiłam do kogos nie z polecenia i usłyszałam ze jest wzmorzone napięcie miesniowe. Kilka dni pozniej byłam u innego rehabilitanta poleconego i okazało sie jednak ze była to błędna diagnoza. Wiec trzeba uwazac :/
      Co do pobodek to u nas jest 2 razy. Wiecej bylo jak szły zabki ale tez skok rozwojowy. Znajoma mi mówiła ze dziecko wie ze w nocy dostaje pycha słodkie mleko i dlatego sie budzi. Trzeba powoli wprowadzać rozcienczone mleko z woda. Potem sama woda. Ponoc płacz jest przez ok tydzien ale potem dziecko juz sie tak nie budzi w nocy.
      My obecnie mamy klopot ze śniadaniem. Lila dostawała zawsze na wodzie kaszke jaglana do picia. Teraz nie chce juz tego pic ani na wodzie ani z owocem - deserkiem :( chce chleb z masłem. Ma skaze bialkowa wiec serki biale nie wchodzą w grę. Nie wiem z czym jej to dawać. Dzienna porcje mleka wypija wieczorem i 2 razy w nocy :/
      Kat, chyba każdy rodzic ma jakies zmartwienie. Fajnie ze mozna sie poradzić i napisac o sobie choćby tylko po to by prawie anonimowo zrzucić z siebie ten ciężar.
      Aga, mam nadzieje ze nie masz nic przeciw ze jest to w komentarzach...
      Pozdrawiam serdecznie! Madlen

      Usuń
    3. Rozmawiajcie sobie kochane :) Ja nie mam nic przeciwko i chętnie czytam, co u was! Nawet jak nie mam nic do powiedzenia na jakiś temat, czy poradzenia czegoś.
      Kat, strasznie mi miło po tym, co napisałaś!
      Pozdrawiam was serdecznie!

      Usuń
    4. Madlen, może jakieś konfitury domowej roboty do chlebka, tylko takie bez dżemixu? Dostaliśmy powidła takie od teściowej, ale niestety okazało się, że ze skórkami. Albo zrobiona na parze pierś z kurczaka na wiórki pocięta jako wędlinka?
      Właśnie tak myślę, że do rehabilitanta się wybierzemy. W nocy też już od jakiegoś czasu przymierzam się do dawania wody. Tyle że u nas cyc robi za smoczka i ona tak naprawdę nie je. Nie używamy zwykłego smoczka, bo Matylda go nie chciała, więc nie dawaliśmy na siłę. Teraz kusi mnie, żeby spróbować (jesteśmy po kolejnym całonocnym cycowaniu ;/). Chociaż szkoda mi, bo tyle wytrwaliśmy bez... Ale z drugiej strony mam już urojone bóle od karmienia. Jak tak pół nocy z nią leżę, czuję że zaraz oszaleję... Nie umiem tego wyjaśnić, czuję jakby mnie bolały stawy wszędzie. Poza tym rzeczywiście boli mnie lewa noga w biodrze, nie wspomnę o plecach... A tu rano trzeba do pracy heh...

      Tak sobie przypomniałam, Madlen wspominałaś o namiociku, że Lili lubi się przeciskać i chować... może taki tunel? Gdzieś to widziałam, ale nie mam pojęcia, ile kosztuje...

      Aga, pytanie z innej beczki: czy Hania często spotyka się z rówieśnikami?

      Pozdrawiam serdecznie - Kat :)

      Usuń
    5. Współczuję Ci, takie noce to niestety udręka, jeszcze jak trzeba wstać do pracy :(
      Tunel na 100% jest w ikei kosztuje 50zl.
      Mi się podobają tipi z la millou, ale są w cenie 299zł.
      Kat, niestety Hania nie często spotyka się z rówieśnikami, chciałabym to zmienić, ale mamy które znam nie są tak mobilne jak ja i strasznie ciężko jest mi się z kimkolwiek umówić.

      Usuń
    6. jeszcze ja się pozwole wstrzelić w rozmowę :) nasz Amelka znowuż ma obniżone napięcie mięśniowe i chodzimy a rehabilitacje dwa razy w tygodniu. W ciągu dnia wykonujemy terapię punktową, która ma to doprowadzić do normy i sprawić by Meluśka trzymała głowę na prosto jak leży na pleckach a nie na boki:)

      też niestety wstajemy dwa razy w nocy na karmienie, nawet jak próboujemy małej na noc dac więcej zjeść to nie chce i basta....dobrze, że mąż mimo chodzenia do pracy chętnie się ze mną zamienia wstawaniem i robieniem mleczka :)

      pozdrawiam gorąco :)

      Usuń
  6. Hej. Fajny pomysł z tymi domowymi konfiturami! Jeśli chodzi o mięsko na kanapkę i nie tylko… to tak krótko ku przestrodze historia mojej koleżanki, która ma obecnie 1,5 roczną córeczkę. Podczas wizyty kontrolnej przy okazji szczepienia okazało się, że malutka ma powiększone gruczoły piersiowe. Kolejno był potrzeby endokrynolog itp. Pytanie skąd to się wzięło? Odpowiedź – kurczaki. Są one tak faszerowane hormonami, że niestety spożywając je odbija się to na naszym zdrowiu. My kurczaków nie jemy od jakiś 2 lat. Mój mąż po prostu ma rewolucje brzuszkowe po tym.
    Ale to jest pomysł by do kanapek jakieś inne mięsko delikatne np. królik lub jakiś domowy kurczaczek!

    Właśnie zakupiłam Lili tunel z tym, że na allegro. Nie bardzo teraz mam czas i ochotę jechać do Ikei. Mam nadzieję, że się sprawdzi! Koszt razem z przesyłką to jakieś 40 zł.

    Tak swoją drogą uważam, że la millou przesadza z cenami. Wiem, że fajna jest jakość, wizerunek A.M, materiały - wzory. Z tego co widziałam na allegro minki zaczyna już być bardziej popularne i ceny powoli idą w dół :) Nie zmienia jednak to faktu, że minki to nie oddychający materiał więc mimo, iż kolorystyka super, w dotyku cudo to jakoś jednak się póki co ;) na to nie decyduję.

    Pozdrawiam serdecznie :) Madlen

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej ho!
    Aga, kiedyś z onetu weszłam na bloga "makóweczki" i tam było fajne tipi - ręcznie robione, podany link http://www.haart.com.pl/ , nawet wlazłam z ciekawości, ale nie było ceny, a nie zależało mi, to nie zapytałam.
    Właśnie muszę pomyśleć o jakimś spotkaniu z innymi dziećmi, ale mam mnóstwo pracy domowej i po prostu nie mam czasu na spotkania towarzyskie :(. Przynajmniej do połowy marca heh...

    Sabinka, z butlą plus jest ten, że można się zamieniać i chociaż od czasu do czasu wyspać, z cycem się nie da, niestety... Powodzenia w terapii, żeby mała szybko doszła do siebie!

    Madlen, wypłoszyłaś mnie z tymi kurczakami, bo ja jestem strasznym kurczakożercą :o.... Ale dzięki za informację, będę pilnowała, żeby nie dawać małej za dużo kurczaka... Hm.. tylko które mięso (nie od znajomego gospodarza) jest teraz bezpieczne //myśli... Pewnie wszystko jest faszerowane...
    Co do la millou, też zauważyłam, że powstało już kilka firm, które oferują podobny asortyment (nawet niektóre wzory są podobne), yellow sharp np., więc może wkrótce potanieje...

    Chciałam się pochwalić, że w zasadzie zrezygnowałyśmy z karmienia w dzień i karmimy się tylko po kąpieli (co w dalszym ciągu czasem trwa bez mała 12 godzin ;o). Cel - skończyć karmić w ciągu 2 miesięcy (nie wyobrażam sobie, jak to zrobić). Złamałam się i dałam małej smoczka - świetnie się sprawdza jako gryzak... Zdaje się, że już go nawet zdołała przedziurawić //myśli... W każdym razie nie zastąpił cyca (no i dobrze, nie będę jej oduczać, a próba była aktem desperacji... dziecko mądrzejsze od matki ;) ). Tak sobie marzę, że moja mądra córeczka w ciągu tych dwóch miesięcy sama dojdzie do wniosku, że nie chce już piersi... ehhh

    Pozdrawiam Was serdecznie! - Kat

    OdpowiedzUsuń
  8. Hejka,
    Tak przy okazji spotkań maluszków… u nas w ostatni weekend byli znajomi z 3 letnią córeczką Adą. Lila fajnie zareagowała na troszkę wyższą koleżankę. Niestety we wtorek okazało się, że Ada ma ospę! W środę na prędce szczepiliśmy się przeciw ospie aby choć przebieg choroby był lżejszy. Jeśli Lili nie wyjdzie nic po 3 tygodniach to musimy podać 2 dawkę po 6 tygodniach. Wiem, że to nie straszna choroba ale wolałabym aby Lila miała ospę za rok lub dwa… Większemu dziecku łatwiej jest powiedzieć aby się nie drapało itp. Teraz izolujemy się w ogóle od spotkań z innymi ludźmi a szczególnie dziećmi bo mała może mieć już wirusa. Może uaktywnić się do 21 dni. Tak więc czasami tak kończą się spotkania ze znajomymi :)
    Kat, bardzo się cieszę, że udało ograniczyć się karmienie! Hmmmm to tak jak można gratulować mamie, że pięknie karmiła swoje dziecko piersią to tak samo można gratulować zakończenia karmienia ;) Jak widać w niektórych (chyba większości) przypadkach to nie taka prosta sprawa. Wydaje mi się, że dużo ciężej jest zakończyć karmienie jeśli dzidziuś był karmiony wyłącznie piersią i przez 5-6 mies swojego życia w ogóle nie zaznał co to butelka.

    Pozdrawiam serdecznie i Walentynowo! Madlen

    OdpowiedzUsuń
  9. Droga Agnieszko, piszę w dość nie typowej sprawie. Dzisiaj się dowiedziałam, że puzlle piankowe tzw mata dla dzieci jest bardzo szkodliwa w styczności z nią jak i zapach w powietrzu który sie unosi. Spakowałam dzisiaj naszą i tradycyjnie wracamy do kocy na podłodze.
    POzdrawiam - mam nadzieję , że się to info przyda !!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! To prawda, ale zależy tez z czego wykonana jest mata, jest z pianki eva i nie zawiera BPA, ftalanów, PVC, to jest bezpieczna. Nasza mata nigdy nie miała też nieprzyjemnego zapachu, jak inne dostępne np w hipermarketach. Trzeba czytać opakowania na produkcie. Pozdrowienia!

      Usuń
  10. a gdzie kupiłaś swoją matę ? :) proszę o namiary :)

    OdpowiedzUsuń