sobota, 15 lutego 2014

Hej! :)

Hej! Wybaczcie tę ciszę na blogu, ciężko mi się ostatnio zmobilizować do pisania. Czas przelatuje mi przez palce, a termin powrotu do pracy zbliża się nieubłaganie. Staram się pracować nad sobą, nad swoją formą fizyczną i jak najwięcej czasu spędzać z Hanią. To ostatnie chwile, kiedy mam na to czas. Ciężko mi wyobrazić sobie, jak później będą wyglądały nasze dni i bardzo mi smutno, że stracę tak wiele chwil, w których mogłabym być przy niej, patrzeć jak się zmienia, jak robi coś pierwszy raz.... Wiem, że to normalna kolej rzeczy, ale boli i sprawia, że łzy cisną mi się do oczu. 
Jak wyglądają nasze dni? Wstajemy z łóżka po 8mej, Hania je kaszkę mleczną na śniadanie, potem siada na nocnik ( z książkami i zabawkami) i robi kupkę ;) Ja w tym czasie przygotowuje sobie śniadanie. Potem jest czas na zabawę. Koło 11 tej wychodzimy na spacer, Hania śpi, a ja szybkim marszem pokonuję kolejne km z wózkiem. Spacer trwa zwykle ok 2 godzin. Koło 13 Hania je obiad (na razie je słoiczki bobovita lub hipp), potem bawi się, a ja robię obiad dla siebie. Koło 14tej jesteśmy gotowe do dalszego działania, a więc wychodzimy z domu na zakupy, na basen, w odwiedziny...albo zostajemy w domu i bawimy się. W zależności od tego, jak długo Hania spała, po południu koło 15:30 czasem ma drugą drzemkę. Staram się, żeby nie spała po godzinie 17, więc jeśli do 16:30 nie uśnie, to odpuszczam. Jeśli miała w dzień tylko jedną drzemkę i jest zmęczona, to kąpiel jest koło godziny 19, potem mleko na kolację i spanie. Jeśli nie jest zmęczona, to czasem zasypia koło godziny 21. W międzyczasie oczywiście Hania je cycusia (koło 16) oraz deser lub owoce (koło 17:30). W nocy czasem budzi się (zwykle około 2giej), wtedy przekładam ją do swojego łóżka, dostaje cycusia i jest przewijana. Czasem nie budzi się, więc śpi bez mleka i przewijania do rana. Wstaje zwykle po 7mej, ja jeszcze dosypiam, a Hania bawi się zabawkami, obserwuje otoczenie, kota, mówi do siebie...jeśli chce żebym wstała ciągnie mnie za włosy lub włazi na mnie ;) 
To cudowny czas, jesteśmy razem całymi dniami, jesteśmy tak blisko, rozumiemy się, tulimy, uczymy nowych rzeczy...Uważam, że jest to najszczęśliwszy okres mojego życia. Czas ciąży i ten rok, który mogłam spędzić z Hanią. Czuję miłość, której nie da się opisać słowami, aż serce od jej ogromu boli :) Obserwuję małego człowieka, który jest dla mnie najcudowniejszy na świecie. Jestem dumna z każdej nowej umiejętności, chwalę i biję brawo, opiekuję się, całuję, głaszczę, wącham i tulę ... :)

2 komentarze:

  1. Aga, chyba większości mam powrót do pracy wiąże się z rozterkami itp. Czasami jest to jednak dodatkowo podyktowane niestabilną sytuacją w pracy - wówczas jest o wiele większy kłopot. Ja wiedziałam, że z rocznego macierzyńskiego skorzystać nie za bardzo mogę. Byłam z Lilą 8,5 miesiąca. Od pierwszego dnia kiedy wróciłam do pracy poczułam "wiatr w żaglach". Gdy byłam jeszcze w domu wydawało mi się, że będzie ciężko zmierzyć mi się z nową sytuacją tym bardziej, że w domu maluszek zostanie z kimś w zasadzie zupełnie obcym. Sytuacja była tym bardziej ciężka, że mieliśmy kłopot z nianią mimo, że zaczęliśmy poszukiwania 3,5 miesiąca wcześniej. Z tej krótkiej perspektywy czasu wydaje mi się, że byłam w domu idealny czas.

    Aga, jestem w szoku, że Hania usiedzi na nocniku przez czas kiedy Ty robisz sobie śniadanie. U nas Lila chce zaraz uciekać, dostać do jedzenia to co szykujesz, stać koło ciebie i przeciskać się między nogami itp. Nasza Lila nie chce bawić się u nas w łóżku jeśli zabierzemy ja na "dospanie" ok 6-7. Od razu ciągnie nas za włosy :) Muszę przyznać, że niesamowicie grzeczna jest Hania!
    Czy masz też coś takiego, jak jest wieczór i maluszek marudzi to masz czasami już dość? Mi do tej pory wysiadają kolana po tym czasie kiedy Lile było trzeba dużo podnosić i kłaść na podłogę.

    Życzę Ci aby powrót do pracy był łatwiejszy niż zakładasz :)
    Pozdrawiam serdecznie, Madlen

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madlen, tak, Hania jest grzeczna, potrafi się sama długo bawić, chociaż od kiedy zrobiła się bardziej mobilna już dwa razy zwiała mi z nocnika, jeśli mnie długo nie było, a ona nie miała zabawek ciekawych. Oczywiście wcześniej strzeliła kupę ;)
      Wiesz co robię, kiedy mam już dość? Puszczam Hani piosenki na youtube, zrobiłam playlistę, która trwa około godziny (Kaczuszki, Jagódki itd) i mam wtedy spokój, Hania wpatrzona w teledyski i zasłuchana. Często używam tego właśnie wieczorami, kiedy jest za wcześnie na kąpiel.
      Dziękuję za życzenia! Mam nadzieję, że tak będzie!

      Usuń