Donoszę, że stał się cud i już jesteśmy w domku! Malutka od urodzenia ładnie przybiera i wszystkie wyniki badań miała prawidłowe, więc nas w końcu w 6 dniu wypuścili. Za nami nasza pierwsza noc w domku i mętlik w głowie, tysiące pytań, co jak robić.
Mam nadzieje, ze powoli się ogarniemy w tym wszystkim. Dzisiaj pierwsza wizyta położnej.
A tu nasz koteczek pierwszy raz poza szpitalem, w drodze do domku.
ja czekam na moją pierwszą noc z dzieckiem w domu:))
OdpowiedzUsuńwierzę, że dasz sobie radę i niedługo odpowiedzi na Twoje wszystkie pytania i wątpliwości się pojawią same.
trzymam kciuki za WAS!
Dzięki :) jest ciężko, ale mam nadzieję, że wkrótce wszystkiego się nauczymy i będzie szło łatwiej.
UsuńGratulacje Mamo Ago! :)
OdpowiedzUsuńŚliczną macie coreczkę. Niech sie zdrowo chowa!
No to super :D
OdpowiedzUsuńNic sie nie martw nie od razu Rzym zbudowano, z czasem wszystkiego sie nauczycie, wypracujecie wlasny rytm- glowa do gory
OdpowiedzUsuńAle Wam dobrze i cudownie! Z pewnością intuicja też wiele pomoże :)
OdpowiedzUsuńJak ja już też chciałabym urodzić...
Pozdrawiam, Madlen
oj słodziutko :) my tak wracaliśmy 4 lata temu i rok temu:)
OdpowiedzUsuńWitam i zapraszam do siebie ja zaobserwowałam bloga i zostanę stałą czytelniczką :) sama dopiero zaczynam http://blogujacaanusia.blogspot.com/ a nie długo pierwszy konkurs :)
Gratulacje,zapraszam do siebie wybrałam Cie do Liebster bloga:)
OdpowiedzUsuńWspaniale! Miłych chwil już zawsze wam życzę!;)
OdpowiedzUsuń