piątek, 21 czerwca 2013

Mix

Za gorąco...nie mam weny, nie mam na nic siły. W dzień temperatury w cieniu podchodzą pod 40 st., w mieszkaniu mamy 27-29 stopni. Hania nie za dobrze znosi te upały, jest marudna, nie może zasnąć. Raczej nie wychodzimy na spacery, jeśli nie musimy. Wrzucam kilka fotek z ostatniego czasu.

My


Zabawy z oballem



Leżymy sobie


Łapki


Znowu na wsi




Dwa ciacha z truskawkami i rabarbarem


W wielickim parku


Kazimierz



12 komentarzy:

  1. Oj gorąco. A na te upały jutro nowy wpis na moim właśnie wykluwającym się blogu. Zapraszam http://mamakonsumentka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podoba mi się oballowa zabaweczka ;) Łatwa do złapania i grzechoteczki są :) SUPER :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Upał jest rzeczywiście straszny - mamy ten sam problem, co Wy - marudzenie, kłopoty ze snem i siedzenie w domu. Ale oby do wtorku - ma być chłodniej.
    Ciacha wyglądają bardzo apetycznie - zjadłoby się, a tu nie można :(.
    Pozdrawiam i przesyłam chłodny podmuch - Kat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciach oczywiście na focie są przed pieczeniem. A czemu nie możesz? Ja jem je normalnie i truskawki też (jednorazowo ok 10szt.) i małej nic nie jest. Sprawdzałaś?

      Usuń
    2. Heh właściwie popadłam chyba w jakąś paranoję. Mój jadłospis jest bardzo ubogi - królują jogurty naturalne, suchary, jabłka, kurczak, ryba, a i tak mała ma problemy z brzuszkiem (konkretnie z wypróżnianiem się) i już nie wiem, czy to przez to, co zjadłam, czy tak po prostu ma. No i poza tym pojawiło się COŚ - sądzę, że potówki, bo od lekarza pediatry usłyszałam tylko "to raczej nie od mleka", ale pewności, że to potówki nie mam. Znam oczywiście zasadę "próbować po plasterku i obserwować dziecko", ale moja mała potrafi mieć problem po tym, jak żywiłam się chlebem z masłem i wodą. No i jeszcze moja położna, na pytanie "to kiedy będę mogła jakieś inne owoce poza jabłkami" zrobiła wielkie oczy i powiedziała "no jak pani bardzo chce to plasterek banana można spróbować po gruntownym wyparzeniu, albo plasterek kiwi"... No to dałam sobie spokój, żeby sobie smaku nie narobić... Chyba muszę wyluzować...
      Pozdrawiam - Kat

      Usuń
    3. Kat, rzeczywiście hardkorowo jesz... Ja w sumie jem mało nabiału nie mam smaka na niego), raczej jest to mleko do kawy i inki oraz lody ;P czasem żółty ser lub Almette na kromce. Mój jadłospis to rano i wieczorem kanapki głównie z wędliną i pomidorem, na obiad zwykle jakieś mięso z ziemniakami lub ryżem, z warzyw marchew, szpinak, buraczki, fasolka szparagowa, jadłam też młodą kapustę. Czasem dla odróżnienia jem makaron np bolognese lub zapiekankę makaron z wędliną. Jem dużo zup - rosół, ogórkową, pomidorową, barszcz, botwinkę, krupnik... strasznie mi smakują. Z owoców jem jabłka, truskawki, borówki, pije soki które sama robię sobie w sokowirówce - sok z jabłek i marchewki. jem tez dużo ciastek herbatników lub owsianych i ciasta, które sama piekę - głównie z rabarbarem w ostatnim czasie, teraz z truskawkami. Piję oprócz tych robionych soków wodę niegazowaną, inkę z mlekiem i kawę z ekspresu kofeinową i bezkofeinową. Hania raz ma lepsze raz gorsze dni, czasem boli ją trochę brzuszek i pręży się ale jeszcze nie zdarzył jej się dzień bez kupki. Czasem ma konkretne gazy. Nie ma kolek, na gazy i ich pozbycie się daje jej kropelki (Bobotic, Espumisan, Sab simplex) oraz robię "masaż" przyginanie nóżek do ciałka. Proponowałabym ci jednak zacząć jeść normalnie, bo może to nie mieć w ogóle związku z twoją dietą. Wprowadzaj nowe produkty powoli i nie wszystkie na raz.

      Usuń
    4. Aga, kiedy Ty to robisz? :) ja mam czas tylko na odgrzanie obiadu, śniadanie na predce. Gotowanie jest w weekendy i mrozenie. Sprzątanie w weekendy gdy jest mąż. Liliana zazwyczaj nie śpi w dzień a jeśli juz to Max pól godziny. Tak to cały czas sie nią zajmuje. Karuzela czasami mnie tylko ratuje ale nie chce jej nadużywać. Moze masz jakiś sekret lub dobra radę? :) Pozdrawiam. Madlen

      Usuń
    5. Madlen, ja to jem, a nie pisałam, że to sama gotuje hihi ;)
      Zwykle obiady przygotowuje mi moja mama, która bardzo mi pomaga i często mnie odwiedza.
      Tak samo w dzień siedzę sama z Hanią i różnie bywa z czasem. Tak samo jak Twoja królewna śpi zwykle kilka razy po pół godzinki, rzadko kiedy dłużej, ale jest bardzo grzeczna, czasem sama bawi się na macie po 40 min, troszkę posiedzi w huśtawce (raczej na razie za nią nie przepada) lub poleży i "poczyta" książeczkę Tiny Love albo pobawi się wisząca zabawką.

      Usuń
  4. Dzisiaj wylądowaliśmy u lekarza z powodu tych kupek. Małą dostała lek w zawiesinie, mamy podawać jej przez 10 dni i zobaczymy - jak się poprawi, to zacznę eksperymentować z dietą. W sumie nie przeszkadza mi kurczak i rosołki - lubię je, brakuje mi tylko warzyw i owoców. No i podoba mi się, że ważę dużo mniej niż przed ciążą :D.
    Ale Ciebie podziwiam - gdzieś na jakiejś "genialnej" stronie wyczytałam: "NIE dla rabarbaru, truskawek, pomidorów podczas karmienia". Naprawdę dochodzę do wniosku, że trzeba robić po swojemu i nie czytać pierdół na "mądrych stronach".
    No i podziwiam, że masz tak czas i chce Ci się gotować, piec... Ja, podobnie jak Madlen, cały czas jestem z małą, a ona raczej mało śpi. Karuzelka działa, jak się przewijamy. Mata gimnastyczna interesuje ją przez 10min jak siedzę przy niej, podobnie leżaczek bujaczek (chyba, że akurat w nim zaśnie). Na spacer chodzimy parami, bo mała jak nie śpi w wózku to wrzeszczy i trzeba ją nosić, więc jedna osoba niesie, druga pcha wózek...Chociaż ona w ogóle nie lubi leżeć, jeśli nie śpi... Liczę na to, że niedługo jej to minie, jak będzie lepiej widziała. I że zainteresują ją i mata i leżaczek i inne zabawki... ;)... Marzenie ściętej głowy... ;)
    Kat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kat - a ile Twoja dziecinka ma tygodni?
      Lilianka tez nie za bardzo chce spać na spacerze :( A w przypadku maty edukacyjnej to zsinteresowana jest nią tez ok 10-15 min ale od kiedy zawiesilam jej plastikowe lusterko trwa to chwilke dłużej.
      Aga a Hania juz trzyma sama główkę?
      Pozdrawiam. Madlen

      Usuń
    2. Matylda kończy 10 tydzień. Koleżanka, która miała podobny problem podczas spacerów z synkiem, mówiła, że po 3 miesiącu było lepiej, bo poprawił mu się wzrok i bardzo interesowały go listki na drzewach, więc leciała od drzewa do drzewa... Nie narzekam za bardzo, że mała chce na rękach w pozycji pionowej, bo mówię sobie, że jest ciekawa świata, chce wszystko poznać, zobaczyć i w ogóle to bardzo dobrze. Tylko czasem fajnie byłoby mieć chwilę dla siebie. A tu tymczasem jestem niezbędna ;).
      Matę mamy Bright Starts "Żyrafka" http://www.brightstarts.com.pl/index.php?p2105,edukacyjna-mata-zyrafa-9167 Ogólnie jest fajna, ma tygryska grającego i święcącego różnymi kolorami i małej nawet się podoba, ale dość szybko się nudzi. Zobaczymy, może z czasem będzie lepiej ;).
      Pozdrawiam - Kat

      Usuń
    3. Dziewczyny moja Hania tez juz zwykle nie śpi na spacerkach, albo śpi pól godzinki do godziny a potem się rozgląda. czasem chce żeby wziąć ją na ręce, ale zwykle nie trzeba. Dostała od cioci taki pałąk Taf Toys grający na wózek i nawet go polubiła, umie już sama trącać wisząca zabawkę, bo wie, że ona zagra wtedy muzyczkę :)
      I Madlen, tak, trzyma sama pięknie główkę. Kiedy leży na brzuchu to po jakimś czasie oczywiście się męczy tym, ale na pionowo trzyma pięknie.

      Co do pieczenia ciast to jest taki mój nałóg, zawsze uwielbiałam piec, tylko teraz mam czas na takie szybkie przepisy, więc głównie ucierane ciasta z położonymi owocami.

      Usuń