środa, 28 sierpnia 2013

Nasze rozszerzanie diety

Podczas ostatniego szczepienia, po konsultacji z naszą panią pediatrą, zaczęłam wprowadzać Hani nowe posiłki. Czyli od około 4,5 miesiąca życia. Ponieważ jak na razie nie mamy dostępu do sprawdzonych warzyw (czekamy aż urosną nasze marcheweczki na wsi) sięgnęłam po słoiczki. Na pierwszy ogień poszła marchewka z Bobovity. Jest taka seria Pierwsza łyżeczka, w której są: marchewka, brokuły, kalafior, zielony groszek - wszystkie dla dzieci po 4 miesiącu życia. Na pierwszy smak - inny niż mleczko - Hania zareagowała zdziwieniem, początkowo jadła chętnie, potem niestety zaczęła marudzić i się krzywić :). Pierwszy słoiczek starczył nam na 3 dni (mogą być otwarte i przechowywane w lodówce do 48 godzin). 


Na następny ogień poszło jabłuszko z tej samej serii. Postanowiłam wprowadzać Hani po jednej rzeczy, a dopiero potem łączyć je w pary. I tak po marchewce i jabłuszku jemy teraz trzeci nasz słoiczek - marchewka z jabłuszkiem. Jeśli chodzi o smak, to zdecydowanie posmakowało jej jabłko, jadła je bardzo chętnie. Dzisiaj pierwszy raz jadła marchewkę z jabłkiem i też bardzo jej smakowało. Podobno powinno się wprowadzać do diety najpierw warzywa, żeby dzieci się nie przyzwyczajały do słodkiego smaku owoców i chętniej jadły warzywa, ale moja pani pediatra powiedziała, że ona sama dla swoich dzieci najpierw podawała jabłuszko i nie miała żadnych późniejszych problemów z jedzeniem warzyw. My wystartowałyśmy z marchewką, ale jak widać Hani też jabłuszko zdecydowanie bardziej odpowiada.



Dodatkowo do diety wprowadziłyśmy gluten. Kupiłam błyskawiczną kaszkę manną Kupiec i codziennie gotuję płaską łyżkę kaszki w 100 ml wody przez 3 min, a potem łyżkę przygotowanego kleiku dodaję do 1/3 słoiczkowej porcji, którą akurat tego dnia je Hania. Resztę która zostaje słodzę lekko sokiem z agawy i zjadam na deser. 

Nie będę się tu rozpisywała o zasadach rozszerzania posiłków dla niemowląt oraz o ekspozycji na gluten, bo w internecie pełno jest artykułów i informacji na ten temat. Myślę, że każdy powinien znaleźć w tym ogromie informacji złoty środek dla swojego dziecka oraz skonsultować się z lekarzem pediatrą w tym temacie. 


Acha - do jedzenia używamy łyżeczek Tommee Tippee, które zmieniają kolor, jeśli jedzonko jest za ciepłe. Polecam. 


18 komentarzy:

  1. Hej ho!
    Wielkie dzięki za kaszkę i w ogóle posta :D. Również zaczęłyśmy od marchewki, teraz marchewka z jabłkiem - idzie świetnie, tylko wszystko wkoło upaćkane, bo matka sama musi się nauczyć karmić dzidzię. Śliniak się nie sprawdził, bo Matylda próbowała go zjeść. Poza tym bardzo pomaga mi się karmić - chwyta łyżeczkę, a potem popycha łapką wszystko, co jest w buźce. Czasem nie zdążę jej złapać za rękę ;).
    Kaszki jeszcze nie dodawałam, ale zastosuję się do Twojej rady i sposobu.
    Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam - Kat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hania też macha rączkami i czasem udaje jej się wsadzić paluszki do brudnej buzi, ale na bieżąco jej wycieram je, żeby nie ubrudziła nic wkoło. Lewą ręką, w której trzymam miseczkę, przytrzymuję od spodu jej łapkę prawą i jakoś się udaje. Karmimy się na naszym bujaczku, więc na niego zakładam najpierw pieluchę, a pod szyję śliniak i zawsze mam pod ręką duże waciki i zwilżam je na koniec w wodzie w której podgrzewałam miseczkę i szybko przecieram łapki i buzię.

      Usuń
  2. Fajnie, ze napisalas jak wprowadzasz gluten :) Ale Hania to czyscioszek przy obiadku!
    My tez juz jemy marchwke tylko ja zaczelam od podania jednej lyzeczki (aby sprawdzic czy nie bedzie zwrotu dania;)). Szczerze to nie wiem jak Lilianie podac 1/3 sloika bo u nas podczas jedzenia jest to samo co u Kat :/ Dodatkowo zanim matka osiagnie wprawe w karmieniu chyba wykombinuje jakis ochraniacz na fitelik bo dzis juz bylo trzeba go czyscic ;)
    Pozdrawiam, Madlen
    Ps. Z tego co widzialam w necie jest specjalna kaszka manna od nestle, ktora pomaga wprowadzic gluten.
    Na maminym foum ktos fajnie podpowiedzial, ze mozna kupic gotowy sloiczek z kaszka i dodac go np do marchewki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi ci zapewne o kaszkę Mleczna manna od Nestle. Ja wolę na początek dla Hani czystą kaszkę manną, a nie z mlekiem modyfikowanym i do tego słodzoną (maltodekstryną).

      Usuń
    2. Wielkie dzieki!!!! Nie mialam jeszcze tego w rece i w takim razie miec nie bede. Kupie w takim razie kaszke takiego zwyklaka jak Ty :) M.

      Usuń
  3. Ale dlaczego tak wcześnie pediatra kazała rozszezac dietę. Przecież Hania jest na piersi;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jest na piersi, ale dostaje raz dziennie wieczorem mm. Wg lekarki przy karmieniu mieszanym nie jest to za wcześnie.

      Usuń
    2. dokładnie, u mnie mm było też 1x na dobę. A zaczełam od jabłka w 3 miesiącu, bo dziecko nie robiło samo kupy, dlatego musiałam dać wcześniej.

      Usuń
    3. Hania wcześniej robiła kupkę raz na 2-3 dni, teraz robi codziennie.

      Usuń
    4. U nas Liliana jest tylko na piersi i pediatra od początku jej 4 m-ca zaproponowała wprowadzenie dla samego smaku przecierów z warzyw i owoców. M.

      Usuń
    5. a to tego to już w ogole nie kumam:( co to za pediatra????

      Usuń
    6. Ja też karmię tylko piersią i wprowadziliśmy przecierki, pediatra powiedziała, że można, ale nie ma konieczności. Wprowadziliśmy, bo po 6 miesiącu odstawiamy pierś i uznaliśmy, że to by było za dużo na raz i mleko modyfikowane i słoiczki. Zresztą, jeśli dziecko je owocki chętnie, to znaczy, że jest w porządku. Gdyby było za wcześnie, to by pluło :).
      Pozdrawiam - Kat

      Usuń
    7. Zaszła pomyłka - nie od 4 a od 5 m-ca życia zaproponowano wprowadzenie przecierów. Najpierw małe ilości (w postaci jednej łyżeczki) a później zwiększanie sukcesywnie.
      Natomiast nasza znajoma, która jest pediatrą proponuje wprowadzanie przecierów po 6 m-cu. Ona również przestrzega przed wprowadzeniem butelki gdyż zna przypadki gdzie dzieci karmione piersią, które raz zobaczyły jak może pokarm łatwo lecieć nie chciały już ssać lub przychodziło im to ponownie z wielkim trudem. Oczywiście nie jest to regułą. Dlatego ja postanowiłam, że do skończenia 6 m-ca postaram się nie podać Lilianie butelki.
      Co lekarz to inne stanowisko. Zawsze jest tak, że jest to tylko propozycja lekarza a rodzic może z tej rady korzystać lub nie.
      Mnie trochę do podania przecieru skłonił "Schemat żywienia niemowląt"
      źródło: http://www.pedhemat.wroclaw.pl/ptp/files/zal_1_zkkpediatraia_13072010.pdf
      Liliana zaakceptowała już w pełni marchewkę i chętnie otwiera buzię podczas karmienia. Jednakże postanowiłam, że zaczekam do skończenia jej 5 m-ca z podawaniem przecierów i póki co skupię się na podawaniu glutenu w moim pokarmie (łyżeczką).
      Każdy musi znaleźć dla siebie i dziecka idealny środek.
      Pozdrawiam, Madlen

      Usuń
  4. O, co prawda my gluten trochę później wprowadzamy, ale warto wiedzieć, jak i ile zrobic tej kaszki.
    Też mam łyżeczki TT, ale zdecydowałam się na silikonowe. Są miękkie i nic nie zostaje na łyżeczce, gdy wyjmuję z paszczy mojego żarłoka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki za komentarz! Dobrze wiedziec, ze te silikonowe sa lepsze. Pozdr. M.

      Usuń
  5. Aga, Ty to powinnas pisac poradniki. Dla mnie jestes ekspertem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aga, dzieki ze napisalas jak wprowadzac gluten. Ja nie rozumiem wlasnie tgo zapisu - co oznacza pol lyzeczki czyli 2-3g na 100ml. Ja podaje sloiczki wiec nie wiem czy mam ugotowac pol lyzeczki w 100ml wody a potem ile tego dac maluchowi? A co jesli chce to podac z mlekiem a nie z przecierem ? Kompletnie sie w tym gubie. Na pewno podawalas lyzke a nie lyzeczke ?

    OdpowiedzUsuń