piątek, 15 lutego 2013

Mają wszyscy, mam i ja ;)

OK, wiem, że to kolejny post niezwiązany z ciążą. A może związany? Niejednej z nas wypadają włosy i rożne są tego przyczyny. Ja walczę z tym od jakiegoś czasu i częściowo udaje mi się, włosy wypadają coraz mniej. Przy całym arsenale zmieniających się szamponów i odżywek, nie wpadłam na prosty pomysł, że bardzo dużo włosów osłabiam i wyrywam sobie sama używając nieodpowiednich szczotek do ich rozczesywania. W ten sposób masa ich pozostaje na szczotce. Tak więc w końcu zamówiłam sławetną Tangle Teezer, oto ona:






Wg zapewnień producentów szczotka ta: 
  • bezboleśnie rozczesuje splątania
  • masuje skórę głowy
  • nie niszczy struktury włosa



Rzeczywiście, szczotka sprawia, że przeczesane nią włosy wydają się bardziej błyszczące, nie ciągnie ich, fajnie masuje skórę głowy, do tego jest łatwa w czyszczeniu pod bieżącą wodą (zawsze miałam problem z czyszczeniem moich szczotek). Po umyciu i rozczesywaniu wilgotnych włosów zawsze masa ich zostawała mi na szczotce i na podłodze, a teraz mogę je policzyć - jest to dosłownie kilka włosów. 

Dostępnych jest kilka wersji tej szczotki, moja jest najbardziej klasyczna. Szczotka dobrze leży w dłoni, musiałam się do niej trochę przyzwyczaić, bo od zawsze używam szczotek z rączką, jednak nie jest to kłopotliwe.

W internecie jest pełno filmików i opinii nt tej szczotki i muszę przyznać, że zaspałam w tym temacie. Po kilku dniach używania nie wyobrażam sobie już czesać moich włosów bez niej. 

4 komentarze:

  1. Wszyscy mają? No patrz! A ja pierwsze słyszę/widzę ;) Muszę zagłębić ten temat!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też nie mam bo już nie mam co czesac hahaha;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha dziewczyny, a ja uważałam, że jestem "nie na czasie" ;)
    A szczotka jest bardzo fajna, naprawdę, od razu ją polubiłam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Musze sobie w koncu ja zamowic!ciekawe czy i u mnie sie sprawdzi?pozdr

    OdpowiedzUsuń