Kochani, tak mało ostatnio nas na blogu, mało czasu na wszystko, ciężko go wartościować, zawsze coś kosztem czegoś albo kilka rzeczy na raz zaczynam i nic nie kończę :)
No, ale w końcu nadszedł ten oczekiwany dzień! Dzisiaj Hania skończyła 2 latka! Wczoraj wspominałam jak to 2 lata temu o 4 nad ranem 4.04 odeszły mi wody, bo Hanka nagle postanowiła, że do nas w końcu dołączy. Oczywiście byłam zupełnie nie przygotowana, termin miałam wyznaczony później... nic nie spakowałam wcześniej oprócz torby dla maleństwa, rzeczy dla siebie wrzucałam do torby w pośpiechu... Pamiętam ten dzień jakby był wczoraj. Niesamowite emocje. W tym dniu zmieniło się całe moje życie, ja się zmieniłam i mój sposób myślenia i odczuwania...
Wybaczcie, że piszę o sobie :) Może teraz o Hani. Co takiego zmieniło się w ostatnim miesiącu?
Dużej zmiany nie zauważyłam, a jednocześnie widzę, jak Hania jest coraz bardziej dojrzała i sprawna fizycznie - sama wspina się na zjeżdżalnie, sama zjeżdża, wchodzi i schodzi po schodach (na razie trzymając się poręczy). Coraz więcej mówi, formułuje zdania. Czasem nie mogę się nadziwić jak pięknie coś powie. Ciągle też jestem zadziwiona jaką ma dobrą pamięć. Zaczęła też zwracać uwagę na to, jak wygląda, polubiła sukienki i nowe ubrania, często przegląda się w lustrze. Z nowości w tym miesiącu znaczącą jest też, że pije sok ze świeżo wyciśniętych pomarańczy i mandarynek - do tej pory piła tylko wodę. Zaczęła dużo się przytulać, często przybiega i tuli się do mnie, a mi mięknie serce, zresztą jak zawsze, kiedy patrzy na mnie z miłością.
Nie mogę sobie przypomnieć więcej "nowości", zmykam do spania. Życzę Wam wszystkim pogodnych, radosnych Świąt, dużo miłości w tych dniach i masę wspaniałości na stole. Jutro Wielkanoc, ale też impreza urodzinowa Hani, na którą nie może się doczekać!
Wybaczcie, że piszę o sobie :) Może teraz o Hani. Co takiego zmieniło się w ostatnim miesiącu?
Dużej zmiany nie zauważyłam, a jednocześnie widzę, jak Hania jest coraz bardziej dojrzała i sprawna fizycznie - sama wspina się na zjeżdżalnie, sama zjeżdża, wchodzi i schodzi po schodach (na razie trzymając się poręczy). Coraz więcej mówi, formułuje zdania. Czasem nie mogę się nadziwić jak pięknie coś powie. Ciągle też jestem zadziwiona jaką ma dobrą pamięć. Zaczęła też zwracać uwagę na to, jak wygląda, polubiła sukienki i nowe ubrania, często przegląda się w lustrze. Z nowości w tym miesiącu znaczącą jest też, że pije sok ze świeżo wyciśniętych pomarańczy i mandarynek - do tej pory piła tylko wodę. Zaczęła dużo się przytulać, często przybiega i tuli się do mnie, a mi mięknie serce, zresztą jak zawsze, kiedy patrzy na mnie z miłością.
Nie mogę sobie przypomnieć więcej "nowości", zmykam do spania. Życzę Wam wszystkim pogodnych, radosnych Świąt, dużo miłości w tych dniach i masę wspaniałości na stole. Jutro Wielkanoc, ale też impreza urodzinowa Hani, na którą nie może się doczekać!